MAGDALENA KULUS
Raptus – jamnik z
charakterem
Książka warta przeczytania!
Raptus – jamnik z charakterem…
„Historia książki jest związana ze śmiercią Blondynów, z moimi wizytami w schronisku, z domem tymczasowym dla Scoobiego, z Fundacją Psi Los, z adopcją starego jamnika przez moją koleżankę” – Magdalena Kulus
O książce
Jamnik Raptus ze swoją ukochaną panią Halinką są nierozłączni od jedenastu lat. Mają swoje codzienne rytuały, troszczą się o siebie wzajemnie.
Pewnego dnia Halinka nie wraca do domu. Niechciany przez nikogo innego Raptus trafia do schroniska, gdzie powoli traci nadzieję na zyskanie nowego opiekuna…
Opowieść o wzajemnej miłości zwierzęcia i człowieka, która chwyci za serce nawet największego twardziela… Książka przeznaczona dla dzieci, miłośników jamników i tych, którzy kochają psy!
Książka wydana nakładem Wydawnictwa Literatura.
Informacje dodatkowe
O autorce:
Magdalena Kulus ukończyła filologię polską na Uniwersytecie Śląskim. Pisze na co dzień i od święta, zawodowo i dla przyjemności. Copywriterka, korektorka. Miłośniczka zwierząt, teatru, dobrej literatury i frytek. Zadebiutowała w 2011 roku książką o swoim psie asystencie pt. „Blondyn i Blondyna”. Jest też autorką historii o niesfornym kotku Cykorze.
O ilustratorce:
Marta Kurczewska rysuje od bardzo dawna, a pierwszą wystawę jej prac zorganizował tata… dla mamy. I choć wernisaż był wielkim wydarzeniem w rodzinie, to już murale młodej artystki wywołały w najbliższych krewnych mieszane uczucia. Obecnie ilustratorka nie musi jednak malować po ścianach: jest dumną właścicielką ogromnego stołu do pracy, na którym można do woli mazać, bazgrać, chlapać, wydzierać i doklejać. Czasem na tym stole rezyduje jej wąsata muza – czarna kotka zwana pieszczotliwie Panią Prezes. Poza malowaniem Marta Kurczewska ogromnie lubi gotować (a zwłaszcza przyprawiać), jeździć na nartach, taplać się w morzu, najlepiej w Wielkich Falach, i w ogóle leniwie spędzać czas. A jeśli nie odpoczywa, to znaczy, że ciężko pracuje…
Fragment książki:
Raptus nie należał do tych psów, nad którymi cmoka się z zachwytu. Miał krótkie łapki, długą mordkę oraz całkiem spory brzuch, bo ze sportów preferował głównie biegi na kanapę. Dzieci spotykane na spacerach wyciągały rączki raczej do złocistych goldenów, czarnych jak smoła, smukłych labradorów czy małych, zabawnych yorków z kokardkami upiętymi na głowie, a nie do Raptusa, który chociaż miał bystre, przyjazne spojrzenie, to głośno szczekał, zniechęcając tym potencjalnych nowych przyjaciół. Zdarzali się jednak i tacy, którzy w Raptusie dostrzegali przepięknego przedstawiciela swojej rasy – jamnika szorstkowłosego, jego sprężysty ogon, błyszczącą sierść i falujące, długie uszy, bez wątpienia dodające mu uroku. Ale najpiękniej postrzegała go Halinka – starsza pani, z którą mieszkał od urodzenia, jego towarzyszka, przyjaciółka i największa miłość życia.